a u nas chorbowo od początku lutego. Najpierw Młody - zapalenie oskrzeli i antybiotyk. Po 2 tyg Starszy, który i tak zmagał siez chrypką i mokrym kaszlem od początku stycznia, dostał wysokiej goraczki - grypa i antybiotyk. Po 5 dnaich antybotyku wrócił kaszel a na 7 dzień Młody przyniósł ze złobka jelitówke. Sam zwalczył ją przez 2 dni - lekko wymiotujac do południa. Zaś Starszego zmogło na 3 dni - lezenie prawie nieprzytomne, zero jedzenia, wymioty nawwet po łyzecce wody. Skończyło się kropólwką z glukoza i elektrolitami. Na szczęście w domu dziadek zaserwował kurację :) W niedzielę Starszy powstał z leżenia o 2.5kg lżejszy jak PATYCZAK. Jelitówka prawie pokonana ale znów kaszel mokry wrócił...no i dalej Starszy w domu siedzi - już 2 tydzień..ehhh CHCEMY WIOSNY!!!!!!
O matko to się na Was uwzięło! Aż tak? Współczucia Kasiu. Moi się trzymają. COś tak katarzyli i kaszleli ale obyło się bez antybiotyków. No ale Oli to maskara. Biedulek kochany. Masz rację, niech ta wiosna już wraca.. szybko i na długo!! Pozdrawiam kochani.
OdpowiedzUsuńO matko i córko!! Jak tu pieknie .. dzieciaki- zdjęciaki jak malowane:D Kas dzieki za stronke:) teraz ciezko z czasem co by pozagladac i poczytac ale widze ze dopiero zaczynasz stronke prowadzic wiec mam nadzieje ze i jej wierną czytelniczka vel oglądaczem zostane;)))
OdpowiedzUsuńChrobowo i u was widze :(((( strasznie mi przykro:( ale mam nadzieje ze ta wiosna za pasem przyniesie tylko dobre i piękne chwile:) Buziaki przesyłam:*
Jak Wy się macie Kasiu? Zdrowi już? Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuń